piekny (?) dzien
Komentarze: 1
Sobota:
Wieczorem lalo jak z cebra, ale pokrecilem sie troche po miescie. Zaczynajac od ukochanego driving range (zmoklem jak kura) przemieszczalem sie wzdluz Traktu Krolewskiego. Nawet nie wiedzialem, ze tak pieknie widac centrum z trasy S.
20.45 : Zaliczylem Intacto - dziwny film, ale adektwatny do mojej sytuacji.
23.15: Centrum A. - jak to fajnie ze tu gdzie do dzis diabel mowi dobranoc powstaja takie przybytki. Trzeba tu chyba poszukac dzialki na biura.
Niedziela:
Pojechalem sobie do W. na driving. Chyba zwichnalem bark. Cala noc snilem o E. - piekne, realistyczne (choc nie erotyczne) sny. Zupelnie to do mnioe niepodobne. Moze kiedys przestane, a moze nie bede musial.
Jutro trzeba sie sprezyc. Szkoda polozyc kontrakt z XYZ. Choc gdybym wiedzial, ze mam sznse byc z NIA do konca zycia, porzucilbym te 000. Ciekawa metamorfoza...
Dodaj komentarz